Co to jest ten #bikespotting? - kliknij

Wyszukiwarka rowerowa

Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi rmikke z miasteczka warszawa. Mam przejechane 18990.36 kilometrów w tym 301.61 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.25 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy rmikke.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
7.26 km 0.00 km teren
00:24 h 18.15 km/h
Max prędkość:27.73 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:GFA'09

Z wieszakiem do roboty. #bikespotting 11

Poniedziałek, 4 kwietnia 2011 · dodano: 04.04.2011 | Komentarze 5

Zafundowałem sobie w sobotę wieszaczek do suszenia ubrań w robocie. To trzeba było go zawieźć... Wieszaczek wygląda tak:

i ma jakieś 120cm na oko.


Koncepcja 1: trytytkami do ramy i do bagażnika, a do tego, żeby nie szarpało tymi trytytkami (jak błotnik w zimówce - urywał trytytkę po paru dniach jazdy), gumą do ramy. Udało się spasować poprzeczne wieszaki, żeby nie zahaczały o przednie koło na zakretach, ani nie przeszkadzały za bardzo w kręceniu. Koncepcja przetrwała około kilometra, potem coś się oberwało z tyłu i podstawa wieszaka tarła o oponę.

Koncepcja 2: Przesunąć wieszak tak, żeby kawałek leżał na bagazniku, a nie był przymocowany z boku, i zamocować trytytkami do obu brzegów bagażnika. Jechało się trochę mniej wygodnie, ale na szczęście tylko do najbliższego krawężnika, po przejechaniu którego podstawa zleciała z bagażnika, a poprzeczne wieszaczki spróbowały mnie dziabnąć w żebra. Na szczęście guma je wyhamowała.

Teraz dopiero odkryłem, że p*******ne trytytki się LUZUJĄ. Małe, którymi mocowałem błotnik w zimówce, to czasem pekały, ale raz zaciśnięte, pozostawały zacisnięte. A te duże, którymi mocowałem wieszak do ramy, najspokojniej w swiecie zabek po ząbku puszczały...

Koncepcja 3: Zadzwonić do pracy, że się spóźnię i zamocować okolice podstawy gumą do bagażnika (pięnym oplotem wzdłuż i w poprzek całego bagaznika), a przód trytytkami i czymś do ramy. Po krótkich poszukiwaniach i próbie wykorzystana zupełnie nienadającego się mocowania, znalazłem - dwa paski odblaskowe, takie na nogi. Poza tym, że teraz dla odmiany te poprzeczne kawałki próbowały się ustawic w poprzek i dziabać po nogach (na szczęście uchwyt na bidon trochę je powstrzymywał, tylko pare razy udało im się wysunąć poza uchwyt), dało się w ten sposób dojechać do firmy.

Wiosna w pełni, tłumy rowerzystów :D


Komentarze
rmikke
| 14:17 środa, 6 kwietnia 2011 | linkuj Ależ daje się, tylko trzeba solidnie zamocować tak, żeby kij leżał na bagażniku i nie miał prawa ruszać się na boki, a podstawa była za bagażnikiem. Oba wieszaki pionowo - górny bez problemu, dolny próbuje latać, można go czymś do dolnej rury zaczepić. I oczywiscie okolice dolnego wieszaka zamocować do ramy, żeby na boki nie latało.

Ja kiedyś kule woziłem, to jeszcze dłuższe (ale i lżejsze).
dominik
| 07:15 środa, 6 kwietnia 2011 | linkuj fajny wynalazek :) ale na rowerze tego bym nie chcial wiesc ;)
rmikke
| 23:07 wtorek, 5 kwietnia 2011 | linkuj No. dodałem fotkę wieszaczka ;) "Na oko" okazał się mniejszy, niż "z pamięci", raptem jakieś 120cm.
rmikke
| 15:30 poniedziałek, 4 kwietnia 2011 | linkuj A to będę musiał kalkulatorkiem pstryknąć jutro po południu, jak w robocie będę. Ciężka podstawa, na tym kij pionowy i u góry dwa ramiączka na różnej wysokości, w sumie z półtora metra może. Każde ramiączko się obraca wokół kija, niższe również lata w stronę wyższego, bo tylko nasadzony na zgrubienie w kiju jest.
dominik
| 10:05 poniedziałek, 4 kwietnia 2011 | linkuj jak wyglada takie wieszak ?
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa anico
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]