Co to jest ten #bikespotting? - kliknij

Wyszukiwarka rowerowa

Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi rmikke z miasteczka warszawa. Mam przejechane 18990.36 kilometrów w tym 301.61 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.25 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy rmikke.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Z małżonką

Dystans całkowity:401.34 km (w terenie 35.21 km; 8.77%)
Czas w ruchu:26:06
Średnia prędkość:15.22 km/h
Maksymalna prędkość:54.45 km/h
Liczba aktywności:23
Średnio na aktywność:17.45 km i 1h 11m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
4.00 km 0.00 km teren
h km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:GFA'09

Na grilla i z powrotem

Niedziela, 28 lipca 2013 · dodano: 28.07.2013 | Komentarze 0

Dobrze, że nie wziąłem licznika :D

Dane wyjazdu:
28.59 km 0.00 km teren
01:34 h 18.25 km/h
Max prędkość:51.38 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:GFA'09

Prawie klaustrofobii dostałem. #avc 61

Poniedziałek, 22 lipca 2013 · dodano: 22.07.2013 | Komentarze 0

Już dążyłem zapomnieć, jak się jeździ chodnikami. Ale żona poprosiła, żeby ją podprowadzić do chwilowego miejsca pracy (koło Sejmu), a czego się nie robi dla żony...

Te wąskie chodniczki, to kicanie przed nacierającymi z boku krzakami, drzewakmi, czy innym zielskiem. Te dziury. Te schodki znienacka. To mijanie się z pieszymi na chodniku zastawionym samochodami. Zanim dotarliśmy do Poniatoszczaka, zacząłem dostawać klaustrofobii, a na moście niewiele lepiej - wąsko i latarnie. Jak ludzie mogą to na co dzień wytrzymywać?

W ramach odreagowania, natychmiast po odstawieniu żony na miejsce zjechałem Myśliwiecką w dół (tamże dzisiejsza Vmax), po czym wróciłem Siekierkowskim na azjatycki brzeg Wisły, nabyłem w Castoramie armaturę, której nie udało mi się kupić wczoraj, po czym do teścia, żeby ją założyć, zjeść śniadanie i w końcu do roboty.

Na Czerniakowskiej jakieś dwa buce w czarnych BMW na poznańskich numerach się wcisnęły przede mnie, zeby mieć bliżej do swiateł, bo na pasie obok była dłuższa kolejka, a na prawym tylko dwie furgonetki. Po czym stanęli za tymi furgonetkami. No to ominąłem buców, jedną furgonetkę, druga już ruszyła, bo zapaliło się zielone. Przejechałem na prawą stronę pomiędzy furgonetkami, przepusciłem jedną furgonetkę, a potem przestało mi tak zależeć na przepustowości i odbiłem na metr z hakiem od krawężnika. Pierwszy buc dał radę dość szybko mnie wyprzedzić, ale drugi wlókł się za mną prawie do następnych swiateł. Obaj nie omieszkali na mnie zatrąbić, kiedy mnie wyprzedzali. Aż szkoda mi było skręcać w Bartycką, miałem ochote powtórzyc numer...

Bikespotting sobie darowałem, wystarczyło mi pilnowanie żony...

Dane wyjazdu:
9.93 km 0.00 km teren
00:30 h 19.86 km/h
Max prędkość:31.20 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:GFA'09

Na grilla i nie tylko. #avc 63

Niedziela, 21 lipca 2013 · dodano: 21.07.2013 | Komentarze 0

Nie tylko, bo teściowi wajch się urwała w kranie, więc po grillu postanowiłem wyskoczyć chwilę wcześniej i zobaczyć, czy aby pobliska Castorama nie jest otwarta. To była zła decyzja, ale bad decisions make good stories...

Otóż rodzina wraz psem ruszyła parę minut po mnie. Młody miał pilnować psa i nawet próbował, ale nie chciał jechać razem z całym stadkiem, tylko jak najszybciej znaleźć się w domu. No to pogonił psa i pojechał, a dziewczyny zostały z tyłu, Młoda mniej, Żona bardziej. Młoda pojechała gdzieś w bok przez pomyłkę, a pies zaraz za największym skrzyżowaniem zdecydował, że Młody nie wie co robi, bo przecież trzeba znaleźć szefa. Jak zdecydował, tak zrobił, zawrócił przez skrzyżowanie, przeleciał koło Młodej i przepadł. Na szczęście Żona dojechała i zrobiła porządek - posłała Młodego z powrotem do teścia, a sama z Młodą pojechała do domu. Młody rzeczywiście znalazł psa kręcącego się pod domem teścia, z nosem przy ziemi (tak jakby miał szansę wywęszyć ślad roweru...).

Castorama była zamknięta od godziny. Pierwszy telefon od Młodego, że pies zaginął, dostałem zaraz po ruszeniu spod Castoramy, drugi, że się znalazł, już prawie pod domem. W sumie byłem w domu pierwszy...

Dane wyjazdu:
8.85 km 0.00 km teren
00:43 h 12.35 km/h
Max prędkość:23.04 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:GFA'09

Spacerek.

Niedziela, 30 czerwca 2013 · dodano: 30.06.2013 | Komentarze 0

Miało być ścieżką nadwiślańską, ale zanim dojechaliśmy, Małżonka zaczęła napomykać o powrocie. No to pojechaliśmy kawałek Wałem, zjedliśmy po szarlotce w knajpie, gdzie mieliśmy wesele i wróciliśmy do domu. Pies obchodził stoliki w knajpie i sępił.

Dane wyjazdu:
4.99 km 0.00 km teren
00:25 h 11.98 km/h
Max prędkość:33.72 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:GFA'09

Liberalizm jest do bani.

Sobota, 29 czerwca 2013 · dodano: 29.06.2013 | Komentarze 2

Wybraliśmy na krótki spacerek w pełnym składzie z wizytą u rodziny.
Na niespełna pięciu kilometrach zdążyliśmy:
* rozdzielić grupę
* zgubić psa
* rozdzielić grupę
* rozdzielić grupę
* zgubić żonę
* rozdzielić grupę
Chyba za bardzo jestem liberalny na przewodnika stada...

Dane wyjazdu:
31.55 km 0.00 km teren
02:08 h 14.79 km/h
Max prędkość:31.16 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Wesołe Kumoszki z Roweru.

Czwartek, 20 czerwca 2013 · dodano: 20.06.2013 | Komentarze 0

Szanowna Małżonka zdecydowała sie pojechać rowerem do pracy (dobrze), ale nie była pewna czy trafi sama (gorzej, ale faktycznie orientację ma taką, że nie powinna windy prowadzić, bo może trasę zgubić), więc stworzyłem kolejny Chytry Plan.

Wziąłem mianowicie Jaka™, pojechałem z Małżonką do tego Lemingradu, a następnie odstawiłem Jaka™ na doroczną konserwację piast. Najwyższy czas, może do września się wyrobią.

Jak jechałem z żoną, wiatr przeważnie w twarz wiał, za to jak potem wracałem do miasta, wiatr wiał mi w plecy z prędkością ca 20km/h, dzięki czemu rower osiągał niesamowite wręcz predkości (jak na ten rower). Pomykać Jakiem™ ponad 30km/h po płaskim, to rzadkie zdarzenie :D

Wspominałem, że z Małzonką to jeździmy z prędkościami spacerowymi? No, to mimo osiągnięcia Drugiej Prędkości Spacerowej, dogoniły nas na Sobieskiego takie dwie panie, wyprzedziły, pojechały nam kawałek przed nosem, zatrzymały się na światłach. Zapaliło się zielone, panie sobie stoją i rozmawiają. Ominęłiśmy, jedziemy dalej, parę przecznic później sytuacja się powtarza. Znaczy na kolejnych swiatłach znowu je omijaliśmy ;).

Dane wyjazdu:
11.72 km 0.00 km teren
00:40 h 17.58 km/h
Max prędkość:44.48 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:GFA'09

Domciu i na spacer. #bikespotting 30 (10)

Piątek, 31 maja 2013 · dodano: 02.06.2013 | Komentarze 0

Znowu zrzutka z dwóch jazd, bo spacerek z małżonką jakoś tak znienacka wyszedł, a ja się nie spieszyłem ze spisaniem powrotu do domu...

Bikespotting i Vmax z powrotu do domu.

Dane wyjazdu:
3.72 km 0.00 km teren
00:23 h 9.70 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:Veturilo

Noc Muzeów.

Niedziela, 19 maja 2013 · dodano: 19.05.2013 | Komentarze 2

Oj, nie było lekko z Veturilo w Noc Muzeów.

Na początek chcieliśmy pojechać z Placu Na Rozdrożu do Centrum Nauki Kopernik. Rowery w stacji nawet, owszem, były. Żona wypożyczyła, na mnie się system zaciął. Opóźnienia echa, czyli wyświetlenia cyferki, którą się wstukało były... duże i do tego zmienne. Nigdy nie widziałem, czy wstukałem cyferkę, tylko jej nie widzę, czy jednak nie wstukałem - a często było tak, że nie wstukałem. "Proszę czekać" potrafiło się wyświetlać minutę. Korekta raz zadziałała, a raz przerzucała na początek procesu. Po jakimś kwadransie daliśmy sobie spokój, żona zwróciła rower i pojechaliśmy autobusem. Na autobus czekaliśmy kolejne dziesięć minut z hakiem, to mogliśmy poobserwować zmagania kolejnych chętnych na przejażdżkę rowerem. Też nie pojechali.

Powrót z Centrum Kopernika do domu też nie był lekki. Pod Centrum był w stacji jeden rower, żona odmówiła jazdy na bagażniku. Poszliśmy pod BUW - stacja pusta, a na przystanku tłum. Wypatrzyłem kolejną stację kawałek za BUW, są trzy rowery! Ale odpiąć dał się jeden, drugiego nie puszczał elektrozamek, a trzeci był dodatkowo przypięty linką, a kod podany przez system - nie działał. Postanowiliśmy wziąć ten jeden rower i wrócić pod Centrum, może będzie tam ten jeden. Po drodze rzuciliśmy okiem na stojak pod BUW - pojawił się jeden rower. Nawet dał się wypożyczyć, tylko okazało się, że łańcuch mu spadł. Mimo kilku prób nie udało się go założyć - osłony łańcucha i kół znakomicie uniemożliwiały naciągnięcie łańcucha na tarczę przy korbie, a narzędzi przy sobie nie miałem, żeby zdjąć (osłona łańcucha była przykręcona paroma śrubami z sześciokątnym łbem, dałbym radę narzędziami, które zwykle noszę w pasie). Za to pod Centrum były już aż trzy rowery i nawet jeden udało się odpiąć. No to razem mieliśmy dwa. Próbowaliśmy odpiąć jeszcze jeden, bo mój nie miał tylnej lampki, ale... znów elektrozamki nie puszczały.

Bez lampki to się poturlaliśmy chodnikiem i śmieszkami do stojaka przy Walecznych. Tam dla odmiany rowery stały w trzech warstwach, tzn. do każdego roweru w stojaku były przypięte dwa kolejne linkami. Z niewielkimi kłopotami udało się rowery zwrócić i poszliśmy spacerkiem do domu.

Dane wyjazdu:
8.40 km 0.00 km teren
00:42 h 12.00 km/h
Max prędkość:22.86 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:GFA'09

Spacerek z Małżonką. I psem

Niedziela, 21 kwietnia 2013 · dodano: 21.04.2013 | Komentarze 0

Pomalutku, bo to w końcu spacerek. Po chodnikach głównie, bo psu słabo wychodzi bieganie wzdłuż jezdni, którą ja jadę. Dobrze, że chociaż przed pasami się na ogół sam zatrzymuje i czeka, aż ja mu powiem, żeby szedł dalej.

Dane wyjazdu:
24.72 km 0.00 km teren
01:48 h 13.73 km/h
Max prędkość:24.55 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:GFA'09

Małe zwycięstwo :D

Niedziela, 16 września 2012 · dodano: 16.09.2012 | Komentarze 0

Udało mi się namówić Małżonkę na wypróbowanie Najprostszej Trasy Do Pracy Rowerem.

I zgodnie z przewidywaniami zmieściła się w godzinie w każdą stronę, czyli tyle samo, co miejską komunikacją.

Żeby nie było za dobrze - oświadczyła, że jutro tak nie pojedzie, bo ją nogi bolą...