Co to jest ten #bikespotting? - kliknij

Wyszukiwarka rowerowa

Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi rmikke z miasteczka warszawa. Mam przejechane 18990.36 kilometrów w tym 301.61 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.25 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy rmikke.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
22.00 km 0.00 km teren
h km/h
Max prędkość:32.84 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:GFA'09

Jesień idzie i inne nieszczęścia. #bikespotting 35 (19)

Środa, 5 czerwca 2013 · dodano: 05.06.2013 | Komentarze 1

Najpierw krzywo założyłem licznik i połapałem się dopiero w Centrum.
Potem, jak to jesienią, wszystko zaczęło opadać. Najpierw tylna lampka. Odpada co jakiś czas, ale mocna jest, wystarczy ja pozbierać (korpus i akumulatorki, znaczy) i przypiąć z powrotem. Chyba, że spadnie na miękkie, jak jakiś czas temu, i się zorientuję dopiero parę kilometrów dalej. Albo tak jak teraz, uda mi się po niej od razu przezjechać tylnym kołem... Cóż, akumulatorki odzyskałem, a lampka wylądowała w pobliskim śmietniku. Potem, tak żebym skojarzył to z jesienią, opadł liść z drzewka w hallu korpobudynku. A na koniec odpadł mi GPS z kierownicy, na środku Mostu Poniatowskiego, w nocy. GPS zniósł to, jak zwykle, ze stoickim spokojem, ale przyjrzałem mu się, bo upadać to on upadał nieraz, ale jak dotąd nie podczas jazdy - Garmin liczy sobie za ten kawałek plastiku, jak Cygan za matkę, ale trzyma toto rzeczywiście mocno. Okazało się, że podczas idiotycznego upadku uszkodziłem obie części mocowania, tam gdzie się łączą. Cóż, zamówiłem już nowe, osiem dych poszło się... w krzaki.
A z GPS-em jechałem, bo licznik został w robocie...


Komentarze
yurek55
| 19:23 środa, 5 czerwca 2013 | linkuj Upadek rzeczywiście idiotyczny. Jakoś przeoczyłem tamten wpis. Śmiechy po pachy :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa iesci
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]