Co to jest ten #bikespotting? - kliknij

Wyszukiwarka rowerowa

Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi rmikke z miasteczka warszawa. Mam przejechane 18990.36 kilometrów w tym 301.61 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.25 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy rmikke.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2011

Dystans całkowity:269.78 km (w terenie 1.90 km; 0.70%)
Czas w ruchu:13:21
Średnia prędkość:20.21 km/h
Maksymalna prędkość:51.89 km/h
Liczba aktywności:29
Średnio na aktywność:9.30 km i 0h 27m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
7.29 km 0.00 km teren
00:20 h 21.87 km/h
Max prędkość:39.75 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:GFA'09

Wielki Różowy Bąbel, deszcz i wiatr. #bikespotting 2

Czwartek, 7 kwietnia 2011 · dodano: 07.04.2011 | Komentarze 1

Deszcz pada, a mi się zebrało na wożenie takiej większej wersji folii bąbelkowej, w której firma dostała nową centralę telefoniczną. Wielkie to jak cholera, ale na szczęście lekkie. Dzieciakom frajdę sprawię - pomyślałem i zapakowałem na plecak.
Wyglądało to po zawinięciu tak:

Zawinięty w pomarańczową kamizelkę plecak jest SPORY - piętnastocalowy laptop mieści się na ogół bez problemu w płaskiej kieszonce na plecach. Zatem, ten różowy badziew stanowił spory bąbel za plecami :D

Ma to swoje zalety, widzieli wariata, to się odsuwali. Wszystkie dziewczyny się za mną oglądały. I w ogóle udało mi się niezdrową sensację wzbudzić na całej trasie :D

Ma też wady. Po pierwsze - żagiel jak cholera, a tu wiatr co chwila zmienia kierunek i szarpie mi rowerem. Po drugie - kawałek musiałem zostawić wystający ze zwoju, bo jakby mi się wyślizgnął spod gumy, to miałbym ogon jak smok, i to różowy. I ten odwinięty kawałek co jakiś czas próbował mi się położyć a to na głowie, a to na ręku... No, ale dojechałem :D

Połowę syn wystrzelał w garażu, druga schnie za drzwiami ;)

Dane wyjazdu:
7.22 km 0.00 km teren
00:22 h 19.69 km/h
Max prędkość:31.20 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:GFA'09

Do roboty w chmurze. #bikespotting 4

Czwartek, 7 kwietnia 2011 · dodano: 07.04.2011 | Komentarze 0

Znaczy, jechałem w chmurze, nie pracuję w chmurze ;)

Rowerzystów jakby mniej w taki ponury dzień.

Dane wyjazdu:
7.24 km 0.00 km teren
00:17 h 25.55 km/h
Max prędkość:50.88 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:GFA'09

Szu szu szu do domu #bikespotting 17

Środa, 6 kwietnia 2011 · dodano: 06.04.2011 | Komentarze 0

A tak, na szybko

Dane wyjazdu:
7.19 km 0.00 km teren
00:22 h 19.61 km/h
Max prędkość:30.94 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:GFA'09

Piesi w dryfie... #bikespotting 6

Środa, 6 kwietnia 2011 · dodano: 06.04.2011 | Komentarze 0

W sumie to na szybko do roboty.

Na koniec mam parędziesiąt metrów niezbyt szerokim chodnikiem. Na ogół nie jest to problem, lokalni mieszkańcy chętnie przepuszczają, wystarczy zwykłe "przepraszam!" zza pleców. Tym razem trafiłem na kobitę, która powolutku tuptała środkiem z telefonem przy uchu. Doswiadczenie uczy, że pieszy z telefonem jest nieprzewidywalny - i ta też zygzakowała.

"Przepraszam!" nie poskutkowało, dzwonek też nie. przeszła jeszcze parę kroków i w końcu zdryfowała na tyle w lewo, że udało mi się ją ominąć.

Tak się tylko zastanawiam - skoro głucha, to po co jej telefon?

Dane wyjazdu:
5.00 km 0.00 km teren
00:12 h 25.00 km/h
Max prędkość:46.38 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:GFA'09

Do domu. #bikespotting 1

Wtorek, 5 kwietnia 2011 · dodano: 05.04.2011 | Komentarze 0

Dopiero pod palmą kapnąłem się, że licznik jedzie w kieszeni... Cóż, dwa kilometry do tyłu, ale za to średnia powinna podskoczyć ;)

Szkoda, że nie można wpisywać czasu jazdy co do sekundy... 11:37, a 12 minut, to jednak różnica. Licznik podał średnią 26,47...

Dane wyjazdu:
7.19 km 0.00 km teren
00:21 h 20.54 km/h
Max prędkość:30.68 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:GFA'09

Do roboty! #bikespotting 19

Wtorek, 5 kwietnia 2011 · dodano: 05.04.2011 | Komentarze 0

Oj tak, na szybko.

Dane wyjazdu:
7.27 km 0.00 km teren
00:17 h 25.66 km/h
Max prędkość:51.38 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:GFA'09

Zdążyłem przed deszczem :D #bikespotting 27

Poniedziałek, 4 kwietnia 2011 · dodano: 05.04.2011 | Komentarze 0

ICM zapowiadał kapanie od 16:00 i deszcz od 17:00.
Robotę skończyłem punkt 16:00, za oknem już ponuro, to ekstracugiem wskoczyłem w rowerowe fatałaszki, biegusiem do garażu i hajda. Jeszcze nie pada, jeszcze nie pada... Dojechałem :D

Zresztą, Młody dojechał ponad godzinę później i też nie zmókł, czyli ICM się pospieszył.

Bikespotting: _co_najmniej_ 27 sztuk, w tym wyprzedziłem na moście rowerzystę, którego wyprzedzałem pod palmą rano, w przeciwnym kierunku. I mam wrażenie, że na samym początku jazdy, na Emilii Plater, zgubiłem dwóch-trzech rowerzystów przy liczeniu.

Vmax na wiadukcie Poniatoszczaka, kawałek za wieżami.

Dane wyjazdu:
7.26 km 0.00 km teren
00:24 h 18.15 km/h
Max prędkość:27.73 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:GFA'09

Z wieszakiem do roboty. #bikespotting 11

Poniedziałek, 4 kwietnia 2011 · dodano: 04.04.2011 | Komentarze 5

Zafundowałem sobie w sobotę wieszaczek do suszenia ubrań w robocie. To trzeba było go zawieźć... Wieszaczek wygląda tak:

i ma jakieś 120cm na oko.


Koncepcja 1: trytytkami do ramy i do bagażnika, a do tego, żeby nie szarpało tymi trytytkami (jak błotnik w zimówce - urywał trytytkę po paru dniach jazdy), gumą do ramy. Udało się spasować poprzeczne wieszaki, żeby nie zahaczały o przednie koło na zakretach, ani nie przeszkadzały za bardzo w kręceniu. Koncepcja przetrwała około kilometra, potem coś się oberwało z tyłu i podstawa wieszaka tarła o oponę.

Koncepcja 2: Przesunąć wieszak tak, żeby kawałek leżał na bagazniku, a nie był przymocowany z boku, i zamocować trytytkami do obu brzegów bagażnika. Jechało się trochę mniej wygodnie, ale na szczęście tylko do najbliższego krawężnika, po przejechaniu którego podstawa zleciała z bagażnika, a poprzeczne wieszaczki spróbowały mnie dziabnąć w żebra. Na szczęście guma je wyhamowała.

Teraz dopiero odkryłem, że p*******ne trytytki się LUZUJĄ. Małe, którymi mocowałem błotnik w zimówce, to czasem pekały, ale raz zaciśnięte, pozostawały zacisnięte. A te duże, którymi mocowałem wieszak do ramy, najspokojniej w swiecie zabek po ząbku puszczały...

Koncepcja 3: Zadzwonić do pracy, że się spóźnię i zamocować okolice podstawy gumą do bagażnika (pięnym oplotem wzdłuż i w poprzek całego bagaznika), a przód trytytkami i czymś do ramy. Po krótkich poszukiwaniach i próbie wykorzystana zupełnie nienadającego się mocowania, znalazłem - dwa paski odblaskowe, takie na nogi. Poza tym, że teraz dla odmiany te poprzeczne kawałki próbowały się ustawic w poprzek i dziabać po nogach (na szczęście uchwyt na bidon trochę je powstrzymywał, tylko pare razy udało im się wysunąć poza uchwyt), dało się w ten sposób dojechać do firmy.

Wiosna w pełni, tłumy rowerzystów :D

Dane wyjazdu:
8.18 km 0.40 km teren
00:39 h 12.58 km/h
Max prędkość:23.77 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:GFA'09

Nareszcie znowu na rowerze. #bikespotting... Dajcie spokój. Mnóstwo.

Niedziela, 3 kwietnia 2011 · dodano: 03.04.2011 | Komentarze 0

W końcu daje się wsiąść na rower po drobnym wypadku. Wsiadłem, przejechałem kawałek to wiem.

Kawałek, to dwa kółka po Skaryszaku plus dojazd i powrót dużym zygzakiem.

W kolanie ciągle coś tam ciągnie, ale już tak nie łupie, jak tydzień temu. Się rozrusza jeżdżąc. Tylko na razie na miękkim przełożeniu raczej to za szybko nie pojadę. Z rodziną po Skaryszaku to i tak za szybko, ale przy planowaniu jazdy do pracy trzeba będzie to uwzględnić.