Co to jest ten #bikespotting? - kliknij

Wyszukiwarka rowerowa

Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi rmikke z miasteczka warszawa. Mam przejechane 18990.36 kilometrów w tym 301.61 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.25 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy rmikke.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Warszawa

Dystans całkowity:16845.85 km (w terenie 127.29 km; 0.76%)
Czas w ruchu:805:34
Średnia prędkość:19.31 km/h
Maksymalna prędkość:60.71 km/h
Liczba aktywności:1259
Średnio na aktywność:13.38 km i 0h 41m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
7.29 km 0.00 km teren
00:19 h 23.02 km/h
Max prędkość:34.66 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:GFA'09

Do roboty #naszybko. #bikespotting 40 (19)

Środa, 22 maja 2013 · dodano: 22.05.2013 | Komentarze 0

Na szybko

Dane wyjazdu:
7.27 km 0.00 km teren
00:18 h 24.23 km/h
Max prędkość:44.04 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:GFA'09

Domciu #naszybko. #bikespotting 19 (5)

Środa, 22 maja 2013 · dodano: 23.05.2013 | Komentarze 0

Na szybko.

Dane wyjazdu:
7.27 km 0.00 km teren
00:17 h 25.66 km/h
Max prędkość:41.60 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:GFA'09

Domciu #naszybko. #bikespotting 4 (1)

Wtorek, 21 maja 2013 · dodano: 21.05.2013 | Komentarze 1

Jakoś zaraz po północy.

Jeden z kolarzy chodnikowych miał fajny patent - czerwoną lampkę zamocowaną paskiem na łydce. Zwracało uwagę.

Akurat nie padało, mokra nawierzchnia sprzyjała szybkiej jeździe, choć wiatr raczej nie sprzyjał.

Dane wyjazdu:
7.29 km 0.00 km teren
00:22 h 19.88 km/h
Max prędkość:28.52 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:GFA'09

Do roboty niezbyt #naszybko, bo #wmordewind. #bikespotting 14 (5)

Wtorek, 21 maja 2013 · dodano: 21.05.2013 | Komentarze 0

Wmordęwind wyraźnie da się wyczuć w średniej prędkości...

Dane wyjazdu:
43.50 km 0.40 km teren
01:54 h 22.89 km/h
Max prędkość:42.78 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:GFA'09

Jestem idiotą i mam na to dowody.

Poniedziałek, 20 maja 2013 · dodano: 20.05.2013 | Komentarze 0

Udało mi sie rano obudzić na tyle wcześnie, żeby znowu pojechać w stronę Wesołej, a nawet dalej, do Sulejówka. Tylko po tym Sulejówku kręciłem się za długo i pojechałem do roboty najszybszą drogą. A miałem zamiar przez las...

Na koniec popisałem się skrajnym idiotyzmem. Mianowicie zjeżdżając do korpogarażu pomyślałem, żeby szybko wyłączyć GPS, zanim zgubi sygnał, bo jak już zgubi, to po uruchomieniu próbuje odpytywać satelity "z całości materiału", co trwa. Jak pomyślałem, tak też natychmiast uczyniłem. Tyle, że ten przycisk trzeba chwilę potrzymać, żeby wyłączyć urządzenie, a zjazd do garażu krótki i na końcu trzeba hamować. Niby nie problem, GPS po prawej, główny hamulec po lewej, ręce mam dwie... Jeden drobiazg: jak się przy hamowaniu trzyma kierownicę jedną ręką, to ta ręka równocześnie pcha kierownicę do przodu z jednej strony, czyli rower zaczyna skręcać - praw fizyki nie przeskoczysz. Przy większej prędkości następuje to na tyle szybko, że wyleciałem przez kierownicę. No, ale głupi ma szczęście, straty w ludziach i sprzęcie znikome - zdarte kolana i nadgarstki rękawiczek.

Dane wyjazdu:
3.72 km 0.00 km teren
00:23 h 9.70 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:Veturilo

Noc Muzeów.

Niedziela, 19 maja 2013 · dodano: 19.05.2013 | Komentarze 2

Oj, nie było lekko z Veturilo w Noc Muzeów.

Na początek chcieliśmy pojechać z Placu Na Rozdrożu do Centrum Nauki Kopernik. Rowery w stacji nawet, owszem, były. Żona wypożyczyła, na mnie się system zaciął. Opóźnienia echa, czyli wyświetlenia cyferki, którą się wstukało były... duże i do tego zmienne. Nigdy nie widziałem, czy wstukałem cyferkę, tylko jej nie widzę, czy jednak nie wstukałem - a często było tak, że nie wstukałem. "Proszę czekać" potrafiło się wyświetlać minutę. Korekta raz zadziałała, a raz przerzucała na początek procesu. Po jakimś kwadransie daliśmy sobie spokój, żona zwróciła rower i pojechaliśmy autobusem. Na autobus czekaliśmy kolejne dziesięć minut z hakiem, to mogliśmy poobserwować zmagania kolejnych chętnych na przejażdżkę rowerem. Też nie pojechali.

Powrót z Centrum Kopernika do domu też nie był lekki. Pod Centrum był w stacji jeden rower, żona odmówiła jazdy na bagażniku. Poszliśmy pod BUW - stacja pusta, a na przystanku tłum. Wypatrzyłem kolejną stację kawałek za BUW, są trzy rowery! Ale odpiąć dał się jeden, drugiego nie puszczał elektrozamek, a trzeci był dodatkowo przypięty linką, a kod podany przez system - nie działał. Postanowiliśmy wziąć ten jeden rower i wrócić pod Centrum, może będzie tam ten jeden. Po drodze rzuciliśmy okiem na stojak pod BUW - pojawił się jeden rower. Nawet dał się wypożyczyć, tylko okazało się, że łańcuch mu spadł. Mimo kilku prób nie udało się go założyć - osłony łańcucha i kół znakomicie uniemożliwiały naciągnięcie łańcucha na tarczę przy korbie, a narzędzi przy sobie nie miałem, żeby zdjąć (osłona łańcucha była przykręcona paroma śrubami z sześciokątnym łbem, dałbym radę narzędziami, które zwykle noszę w pasie). Za to pod Centrum były już aż trzy rowery i nawet jeden udało się odpiąć. No to razem mieliśmy dwa. Próbowaliśmy odpiąć jeszcze jeden, bo mój nie miał tylnej lampki, ale... znów elektrozamki nie puszczały.

Bez lampki to się poturlaliśmy chodnikiem i śmieszkami do stojaka przy Walecznych. Tam dla odmiany rowery stały w trzech warstwach, tzn. do każdego roweru w stojaku były przypięte dwa kolejne linkami. Z niewielkimi kłopotami udało się rowery zwrócić i poszliśmy spacerkiem do domu.

Dane wyjazdu:
9.78 km 0.00 km teren
00:25 h 23.47 km/h
Max prędkość:34.99 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:GFA'09

Do roboty #naszybko.

Piątek, 17 maja 2013 · dodano: 17.05.2013 | Komentarze 0

Z niedużym zygzaczkiem, bo po drodze odebrałem wreszcie blat do Jaka.
Jakaś strasznie gruba ta zębatka, żeby się nie okazało, że teraz mi osłona nie wejdzie ze względu na grubość... No i na obrazku była czarna, a przysłali srebrną, małpy. Nie żeby to robiło mi WIELKĄ różnicę, ale jakiś taki niesmak odczuwam.

Dane wyjazdu:
38.00 km 0.00 km teren
01:46 h 21.51 km/h
Max prędkość:41.98 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Przez Zakręt i z sejfem do domu :D

Piątek, 17 maja 2013 · dodano: 19.05.2013 | Komentarze 0

Sobie wróciłem z roboty via okolice Zakrętu i Miłosnej :D

Jak się jutro odpowiednio wcześnie obudzę to też tamtędy do roboty pojadę.

Liczyć rowerzystów mi się nie chciało, i tak się w Centrum już pogubiłem.

Wracając zrobiłem zaległe zakupy, bo od właściwej strony jechałem ("wstąpił do Castoramy, po drodze mu było"). Zaległości obejmowały mini sejf (na czekoladę, bo skrzaty wyżerają) i armaturę wannową (bo skrzatom udało się tym razem urwać wąż razem z nakrętką i kawałkiem armatury, na który ta nakrętka wchodzi - to chyba wąż jest za mocny...). Nie zastanawiałem się specjalnie, jak ja to na rower wpakuję, ale głupi ma szczęście: pudełko z sejfem idealnie "na wbij" mieściło się między uchwytem na tylną lampkę:



a klapką bagażnika:



Spokojnie można było wieźć ten sejf, bez żadnego dodatkowego mocowania.

Mocowania lampki bez obaw mogłem użyć jako uchwytu, bo jest ono tam z przyczyn formalnych (lampka ma być przymocowana do roweru, a nie do rowerzysty, więc trzeba uchwyt mieć), a w praktyce lampka jeździ na pasie.

Pozostała armatura, której już zupełnie nie miałem gdzie wsadzić. Na szczęście miałem przy sobie Niezbędnik Prawdziwego Mężczyzny®, więc po prostu użyłem odpowiedniego narzędzia. Armatura spokojnie siedziała sobie za sejfem:



W dół nie leciała, bo klapka bagażnika nie jest umocowana na samym jego końcu, tylko jeszcze taka mała półeczka za nią wystaje, do tyłu nie leciała, bo taśma ją trzymała.

Dane wyjazdu:
2.70 km 0.00 km teren
00:13 h 12.46 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:Veturilo

Od d..y strony.

Czwartek, 16 maja 2013 · dodano: 16.05.2013 | Komentarze 7

Do roboty na 7:30, a rowerem nie mogłem i autobus skończył trasę przy Metro Politechnika. No to Veturilo.

Przy Metro Politechnika stał jeden rower. Pewnie dlatego, że nie dawał się z elektrozamka wypiąć. No to poszedłem na Plac Politechniki. Podwójna stacja, to pewnie jakis rower się ostał... Nic z tego, o godzinie 7:07 - pusto. Na szczęście bilet ważny jeszcze parę minut i podturlał się tramwaj. W końcu złapałem rower na Placu Narutowicza...

Do roboty spóźniłem się 9 minut. Trzeba było wierzyć, jak mówili, że znalezienie roweru w stacji to ciuciubabka jest...

Dane wyjazdu:
7.29 km 0.00 km teren
00:19 h 23.02 km/h
Max prędkość:35.65 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:GFA'09

Do roboty #naszybko. #bikespotting 38 (17)

Środa, 15 maja 2013 · dodano: 15.05.2013 | Komentarze 0

Na szybko.