Co to jest ten #bikespotting? - kliknij

Wyszukiwarka rowerowa

Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi rmikke z miasteczka warszawa. Mam przejechane 18990.36 kilometrów w tym 301.61 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.25 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy rmikke.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Nocny Rower

Dystans całkowity:8220.60 km (w terenie 45.12 km; 0.55%)
Czas w ruchu:390:15
Średnia prędkość:19.21 km/h
Maksymalna prędkość:60.71 km/h
Liczba aktywności:463
Średnio na aktywność:17.76 km i 0h 55m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
18.31 km 0.00 km teren
01:04 h 17.17 km/h
Max prędkość:31.98 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

I śniegiem po twarzy... #bikespotting 3

Wtorek, 14 grudnia 2010 · dodano: 14.12.2010 | Komentarze 0

Rano było super i nawet dwóch innych rowerzystów dało się zauważyć. Może dlatego, że rano śnieg nie padał.

Za to po południu sypał, leżał na ulicach i czepiał się wszystkiego (oprócz ciuchów, hmm...). Rower zapięty pod pocztą pokrył się półcentymetrową warstewką śniegu wszędzie. I po oczach ten śnieg walił, bo wiatr miałem taki bardziej przeciwny...

Bikespotting: 2 rano, jeden po południu.

Dane wyjazdu:
15.86 km 0.00 km teren
00:51 h 18.66 km/h
Max prędkość:40.14 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Im bardziej prószy śnieg, tym bardziej #bikespotting 0 :D

Poniedziałek, 13 grudnia 2010 · dodano: 13.12.2010 | Komentarze 0

Śnieg sypał, uliczka pod domem przysypana, to nawet nie próbowałem normalną drogą jechać, tylko od razu waliłem jezdnią.

Bikespotting 0. Trochę dziwne, nawet z tym śnieżkiem, bo akurat w bardzo popularnych godzinach jeździłem (przed ósmą i przed siedemnastą)...

Vmax oczywiście na Poniatoszczaku i chyba trochę z wiatrem, zimówka normalnie tak szybko nie jeździ :D

Dane wyjazdu:
7.79 km 0.00 km teren
00:30 h 15.58 km/h
Max prędkość:42.07 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Z robo^H^H^H^Hserwisu z powrotem do domu. #bikespotting 3

Czwartek, 9 grudnia 2010 · dodano: 09.12.2010 | Komentarze 0

Rower zrobiony, odebrany, to wróciłem nim do domu.

Po drodze doregulowując przerzutkę - fajnie, można to robić w biegu :D .

Kawałek po ślicznym lodzie (na chodniku niedaleko domu) - nie ma bola, nawet po odśnieżeniu lepiej jechać jezdnią.

Korzonki mnie cały czas napieprzają, chyba że jadę rowerem, wtedy zasadniczo mam spokój :D

Bikespotting: 3, ale zanim odebrałem rower, widziałem więcej.

Vmax... zimówką, to chyba musiałem mieć wiatr w plecy, że mi się tyle pojechało :D

Dane wyjazdu:
15.67 km 0.00 km teren
00:50 h 18.80 km/h
Max prędkość:35.75 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

No, normalnie, do pracy. #bikespotting 2 (+2)

Wtorek, 7 grudnia 2010 · dodano: 07.12.2010 | Komentarze 0

Dałem sobie spokój z normalną trasą, pojechałem jak samochodem.

Z drugiej strony - te kawałki ominiętego, które widać z jezdni, były odśnieżone. Może jutro spróbować? Albo nie, ICM zapowiada, że nad ranem znowu sypnie.

Za to na pewno na dwa przejazdy przeproszę się z plecakiem, bo muszę jakąś kombinowaną trasę odstawić, a z sakwą w garści łazić piechotą - niewygodnie jakoś.

Bikespotting: 2 plus dwa rowery na postoju, ale na pewno dziś jeżdżone.

Dane wyjazdu:
22.66 km 2.00 km teren
01:51 h 12.25 km/h
Max prędkość:27.78 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Jezusmaria, DDR! #bikespotting: 1

Poniedziałek, 6 grudnia 2010 · dodano: 06.12.2010 | Komentarze 1

RWA!

Że rano wzdłuż kanałku będzie śnieg, to można się było spodziewać (aczkolwiek jakiś spryciarz pięknie odśnieżył cały przejazd pod Trasą, podjazd i metr za podjazdem). Że w tym śniegu za cholerę nie będę umiał ruszyć - ewentualnie też.

Ale to, przez co się przeczołgałem, wracając Mostem Siekierkowskim, woła o pomstę do nieba. Jedna z najbardziej uczęszczanych tras rowerowych w Warszawie - a śnieg po piasty. A kumpel się dziwił, że rowerzyści jezdnią jeżdżą... Oczywiście, nie na moście, tylko dalej, w stronę ZUS. Zresztą, dojazd na Wale nie wyglądałby lepiej, gdyby halny części śniegu nie zwiał. A na samym moście - śladu śniegu. Rozumiem, że zjazdy to już inna ekipa robi...

Na pocieszenie wieczorem obejrzałem, jak to się robi na zgniłym Zachodzie...

(kliknąć w fotkę)
. U nas się pewnie, jak zwykle, nie przyjmie...

Bikespotting: jedyny rodzynek wieczorem na Emilii Plater.

Dane wyjazdu:
114.00 km 0.00 km teren
06:37 h 17.23 km/h
Max prędkość:38.30 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Setka zimą? Czemu nie... #bikespotting 11

Niedziela, 28 listopada 2010 · dodano: 29.11.2010 | Komentarze 4

Jako że ICM zapowiadał najwyżej niewielkie opady śniegu na niedzielę, wziąłem rower na firmowy wyjazd integracyjny do Ossy koło Rawy mazowieckiej i wróciłem nim stamtąd do domu. For fun i żeby sprawdzić, jak ta cała zimówka, sakwy i ciuchy sprawdzą się na dłuższej trasie.

Zasadniczo wszystko się sprawdziło, oprócz mnie samego ;) ale powiedzmy, że to wskutek imprezy.

Na początek sprawdziły się Snow Study - wyjazd z hotelu był mocno oblodzony, ale opony przejechały po tym wszystkim bez mrugnięcia.

Cała reszta roweru też zniosła jazdę ze stoickim spokojem, w czym duża zasługa Arka Budzińskiego, który całość dopieścił. Robię mu tu darmową reklamę, ale naprawdę należy mu się.

Do tego sakwy Crosso - nawet się za bardzo nie upieprzyły (no OK, od strony koła trochę).

Natomiast ja najwyraźniej po imprezie nieco osłabiony byłem. Gdzieś między Grójcem a Prażmowem GPS mówił, że jadę wzdłuż rzeczki, z nurtem, czyli zasadniczo w dół. A droga, krucafuks, cały czas była lekko pod górę. Miałem juz tak dosyć, że gdybym sobie nie przypomniał, że mam w Piasecznie znajomych, a ci znajomi na smsa z pytaniem, czy nie mają ochoty zaprosić na herbatkę zmarznietego rowerzysty z ubłoconym rowerem nie odpowiedziliby z radosnym entuzjazmem, to bym w tym Piasecznie w pociąg wsiadł.

O, GPS znowu się sprawdził umiarkowanie. Nie wiem czemu się zaparł, żeby rower (a ustawiłem go na naprowadzanie roweru) pchać trasa katowicką, choć to wcale nie było krócej, niż prosto w stronę Grójca (Ossa leży pomiędzy katowicką a krakowską). Mapa UMP ma swoje kaprysy... Natomiast chyba dobrze, że na koniec skierował mnie Przyczółkową do Trasy Siekierkowskiej. Wiem, bo odbiłem Augustówką na Wał Zawadowski i to nie był najlepszy pomysł.

Na Wale śnieg zbity, rozryty i zamarznięty. Może jakbym jechał fullem na trzycalowych oponach (widziałem trzycalowy ślad, serio) to by był niezły fun, ale nocą, na sztywniaku z sakwami przyjemność była umiarkowana. Nie żeby tragicznie, ale podjechać na Wał nie dałem rady (koło się ślizgało), raz wyglebiłem (i omal nie zjechałem z Wału na plecach), a dwa razy musiałem zsiąść i popchać rower kawałek.

Acha, w kamaszach też marzną stopy od spodu, tylko wolniej, niż w zatrzaskach.

Na koniec całość z lekka odchorowałem, właśnie kończy mi się pierwszy dzień zwolnienia.

Bikespotting: 11, w tym jeden dalekobieżny miedzy Grójcem a Piasecznem, dwóch spacerowiczów wracających z Powsina, reszta - lokalny ruch po bułki ;)



Dane wyjazdu:
20.07 km 0.00 km teren
01:07 h 17.97 km/h
Max prędkość:44.39 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Linek dociąganie #bikespotting 6

Czwartek, 25 listopada 2010 · dodano: 25.11.2010 | Komentarze 0

Przerzutka w piaście mi trochę puszczała (przepuszczała parę ząbków, czasem zeskakiwała na niższy bieg), doszedłem do wniosku, że to kwestia linki, ale że nie wiedziałem, czym to się reguluje (już wiem, zupełnie tak samo V-ki), to zajrzałem na Nowowiejską do Arka. Przy okazji podciągnął mi też linkę do przedniego hamulca rolkowego, teraz hamuje znacznie sprawniej (tydzień wcześniej ją luzował, żebym mógł hamulec rozpinać bez demolowania go, ale stwierdziłem, że wolę poharować przy ewentualnej zmianie koła, ale żeby przedni hamulec był w stanie zatrzymać rower na zjeździe do firmowego garażu).

Bikespotting: 2 rano, 4 po południu.

Dane wyjazdu:
14.32 km 0.00 km teren
00:43 h 19.98 km/h
Max prędkość:37.72 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Rano wyjechał, rano wrócił... #bikespotting 6

Wtorek, 23 listopada 2010 · dodano: 24.11.2010 | Komentarze 0

...bo w robocie awaria i posiedział do piątej nad ranem.

Bikespotting: 5 przed ósmą, w drodze do pracy, 1 po piątej przy powrocie. Ludzie o dziwnych godzinach tymi rowerami jeżdżą...

Dane wyjazdu:
15.66 km 0.00 km teren
00:49 h 19.18 km/h
Max prędkość:35.72 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Bez fajerwerków... nareszcie. #bikespottinng 12

Poniedziałek, 22 listopada 2010 · dodano: 22.11.2010 | Komentarze 0

W sumie, tylko jeden drobiazg po robocie załatwiłem. I to nie za bardzo zbaczając z trasy. Za to pierszy raz odkąd mi zgubili magnes od licznika, pojechałem znów z licznikiem, a nie z GPS-em. I działa :D

Bikespotting: 6 rano, 6 po południu.

Dane wyjazdu:
20.90 km 0.00 km teren
01:06 h 19.00 km/h
Max prędkość:29.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Kalibracja komputra. I te, no, wybory. #bikespotting 3

Niedziela, 21 listopada 2010 · dodano: 22.11.2010 | Komentarze 0

Wreszcie.

Udało mi się wydobyć od serwisu magnesik do licznika. Nie od Sigmy, ale po krótkich kombinacjach udało się go tak umieścić i tak ustawić czujnik, żeby się łapały. A że nie miałem jeszcze spisanego obwodu Snow Studa, to trzeba było go zmierzyć. Wziąłem więc GPS i pojechałem na tor pomiarowy, czyli na tzw. Spacerniak - ścieżka na Wale Miedzeszyńskim. Ma ona tę zaletę, że jest to 5km, po których można spokojnie przelecieć bez zatrzymywania, dzięki czemu namiary z GPS oddają rzeczywisty przebieg wystarczająco dokładnie, żeby według tego skalibrować licznik.
Zresetowałem na początku GPS i licznik, przejechałem w te i we w te, i równiutko po 10km zdjąłem licznik. Pokazywał 9.89km, czyli trzeba było go przestawić.

Po drodze zgubiłem dla odmiany guzik SET z licznika, akurat jak trzeba go użyć.To chyba Weekend Zgubionego Sprzętu jest...

Potem spokojnie pojechałem zagłosować i do domu.

Bikespotting: 3, wszyscy zanim dojechałem na Spacerniak.