Co to jest ten #bikespotting? - kliknij

Wyszukiwarka rowerowa

Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi rmikke z miasteczka warszawa. Mam przejechane 18990.36 kilometrów w tym 301.61 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.25 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy rmikke.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Wmordewind

Dystans całkowity:4658.10 km (w terenie 38.10 km; 0.82%)
Czas w ruchu:248:30
Średnia prędkość:17.63 km/h
Maksymalna prędkość:60.71 km/h
Liczba aktywności:279
Średnio na aktywność:16.70 km i 0h 55m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
4.60 km 0.00 km teren
00:13 h 21.23 km/h
Max prędkość:34.90 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:Veturilo

Jestem niemal geniuszem (złym, oczywiście) :D

Poniedziałek, 2 września 2013 · dodano: 02.09.2013 | Komentarze 2

Wyszedłem z roboty, stwierdziłem, ze aż tak bardzo nie pada, więc może by tak wziąć veturilo, zamiast pchać się zbiorkomem. Na stojaku najbliżej roboty - jak zwykle pusto. Idę na drugi koniec Emilii Plater. A tu w połowie drogi widzę veturilo przypięte do latarni. No to się podrapałem w głowę i stwierdziłem, że w końcu mamy dwudziesty pierwszy wiek, a ja od niedawna jestem posiadaczem smartfona. No to wyciągnąłem tego smartfona, w końcu po to się szarpnąłem na wodoszczelny, żeby w takich sytuacjach móc użyć. No, między innymi. Zajrzałem do sklepiku Googla, ściągnąłem apliację veturilo i sobie ten rower wypożyczyłem :D

Może i komuś podpieprzyłem w ten sposób rower zachowany na później, ale mam to gdzieś, te rowery z definicji mają jeździć, a nie kisić się pod latarniami.

Rower może nie zachwycał - siodełko nie dało się wyciągnąć na pełną wysokość, coś tarło przy tylnym kole (do centrowania), przedni błotnik wygięty, koszyk wgnieciony i dzwonka tylko pół - ale do stacji najbliżej chałupy mnie dowiózł. Nawet całkiem szybko, biorąc pod uwagę niewygodną pozycję i to tarcie z tyłu.

A przy zwrocie jeszcze pobawiłem się tą aplikacją i odkryłem, ze umożliwia ona wypożyczenie roweru przez zeskanowanie QR-kodu umieszczonego obok numeru (trzeba doinstalować aplikację konkretną skanującą, ale to, czyli instalację, też się da odpalić z aplikacji veturilo, co uczyniłem). Fajny bajer.

A, bawiłem się, żeby sprawdzić, czy aby na pewno wstawienie roweru w stojak wystarczy, żeby go w tej sytuacji zwrócić. Wszystko zadziałało prawidłowo, rower został zwrócony.

Dane wyjazdu:
12.44 km 0.00 km teren
00:30 h 24.88 km/h
Max prędkość:38.73 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:GFA'09

Domciu #naszybko. #bikespotting 2 (1)

Piątek, 9 sierpnia 2013 · dodano: 09.08.2013 | Komentarze 0

Jeśli chodzi o czujnik kadencji, to jeden ze styków się rozlazł i wypada. Trochę zacisnąłem, zobaczymy.
Chciałem pognać Spacerową, ale primo wmordęwind, a secundo rozryli.
Ale i tak lubię taki nocne jazdy :-D

Dane wyjazdu:
7.26 km 0.00 km teren
00:17 h 25.62 km/h
Max prędkość:38.07 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:GFA'09

domciu z awarią. #bikespotting 0

Czwartek, 8 sierpnia 2013 · dodano: 08.08.2013 | Komentarze 0

Zerwałem kable od czujnika kadencji. Przy zakładaniu lub ściąganiu trąby. Zauważyłem, oczywiście, po przyjeździe. A w garażu ciemno, nawet jak lampy świecą, co jest zjawiskiem rzadkim, bo one się bardzo szybko wyłączają, pozostawiając tylko oświetlenie awaryjne.

Ale przecież jestem luksofilem - żyć nie mogę bez odpowiednio mocnego źródła światła pod ręką. No to wyciągnąłem z plecaka ostatni nabytek w tej dziedzinie, odpaliłem i jakoś te drobiazgi wsadziłem z powrotem na właściwe miejsce.

Dane wyjazdu:
18.18 km 0.00 km teren
00:49 h 22.26 km/h
Max prędkość:43.20 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:GFA'09

Dom-praca-sklep-dom #naszybko. #bikespotting 105 (49) #avc 67

Wtorek, 6 sierpnia 2013 · dodano: 06.08.2013 | Komentarze 0

Miałem pojeździć po robocie, a tu zabawka przyszła i na gwałt trzeba było pamięć dokupić. Zatem zamiast pojeździć - do sklepu po pamięć, zanim zamkną.

Spisuję w jednym kawałku, bo w robocie taki zapieprz, że nawet nie było kiedy taczek załadować. Vmax, oczywiście, na Poniatoszczaku przy powrocie, mimo upierdliwego wmordęwindu.

Dane wyjazdu:
43.49 km 9.10 km teren
02:04 h 21.04 km/h
Max prędkość:36.70 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:GFA'09

Wzdłuż S2, ale i tak pokonywałem barierki... #avc 68

Poniedziałek, 5 sierpnia 2013 · dodano: 05.08.2013 | Komentarze 0

Skoro w czwartek stwierdziłem, ze da się przejechać nowobudowanym odcinkiem S2, to się przejechałem.

Początek, jak w czwartek - Grójecka, Aleja Krakowska. Tylko nie pchałem się w śmieszki, a pojechałem prosto jezdnią. W efekcie pogubiłem się w liczeniu już po trzydziestym rowerzyście i dałem sobie z tym spokój. Okazało się, że nie jest łatwo kontrolować, co się dzieje na popularnej DDR, samemu jadąc jezdnią obok. Dalej ulicą Na Skraju w jazd na S2. Oczywiście na prawą (południową) jezdnię, bo to jezdnia w moim kierunku. I w czwartek kogoś na jej końcu widziałem, więc założyłem, że spokojnie przejadę. Nie całkiem się to udało - kawałek przed przejazdem pod torami było może sto metrów rozkopanego na całej szerokości jezdni, maszyny budowlane, z jednej strony błoto. Musiałem przenieść rower na lewą jezdnię, żeby jechać dalej. No i ogólnie nie popędziłem sobie, bo wmordęwind. A ICM zapowiadał taki fajny wiatr z boku i z tyłu...

No nic, dotarłem do Puławskiej i tym razem nie wybierałem się w stronę Piaseczna, tylko czym prędzej skręciłem w stronę lasu. Jakąś ścieżką wzdłuż płotu jechałem i widzę, że GPS pokazuje zakręt w prawo w głąb lasu. Była jakaś ścieżka, to skręciłem. ZA WCZEŚNIE, trzeba było sobie przybliżyć mapę... Ścieżka z początku była fajna, potem pojawiły się kłody w poprzek, zwalone drzewka wiszące w poprzek nad ścieżką na wysokości klatki piersiowej, parów w poprzek... Parę kłód dało się objechać, inne pokonałem górą, ale w końcu musiałem zejść z roweru i pociągnąć kawałek z buta. W paru miejscach nawet przejście pieszo z rowerem sprawiało problemy, ale jakoś dałem radę.

W końcu wyjechałem na drogę leśną, ruszyłem z kopyta, spojrzałem na GPS, stwierdziłem, że to nie ta droga leśna, na którą chciałem wyjechać, tylko prostopadła, zawróciłem znalazłem właściwą. Właściwa też nie była właściwa, prowadziła w dobrym kierunku, ale za blisko brzegu lasu, więc znów odbiłem w prawo i dojechałem do właściwej właściwej drogi ;)

Właściwą właściwą drogą dojechałem do końca lasu i postanowiłem zjechać tym fajnym parowem, z którego zrezygnowałem we czwartek. Parów... też nie był właściwy. Ani fajny, szczególnie dla mnie. Bo ja po wypadku jestem połamany po prawej stronie i bardzo się staram na nią nie upadać. A tu wąska ścieżka z korzeniami, po prawej stok, po lewej jeszcze kawałek w dół. Czyli polecę w prawo - to na połamane, polecę w lewo - to na ryk w dół przez krzaki. Tak źle, i tak niedobrze. Trochę spietrałem na większych korzeniach i kawałek zszedłem w dół. Dalej było lepiej, więc zaryzykowałem i zjechałem.

Tu trzeba było cofnąć się kawałek na południe, ale nie z nami te numery, pojechałem na północ. Asfalt się skończył i po piachu, zygzakiem przebijałem się do Przyczółkowej. A dalej to już znana trasa, Vogla-Syta-Jara-wał i do mostu.


Dane wyjazdu:
7.28 km 0.00 km teren
00:19 h 22.99 km/h
Max prędkość:32.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:GFA'09

Do roboty #naszybko. #bikespotting 21 (9) #avc 67

Środa, 31 lipca 2013 · dodano: 31.07.2013 | Komentarze 0

Sama jazda, jak jazda, trochę wiatru w twarz, ale jak spojrzeć na czas, to nie było źle.

Za to jak dojechałem, to poszedłem do "przebieralni" (czytaj: ubikacji dla niepełnosprawnych, bo tylko tam można się zamknąć i łeb pod kran wsadzić) - a tam zajęte. No kurde, siódma trzydzieści, firma prawie pusta, wszystkie kible wolne, a ktoś akurat przebieralnię mi musiał zająć.

Westchnąłem ciężko i poszedłem do biurka palnąć jakiś rant na zajmujących przebieralnię. I już się wziąłem do pisanie, kiedy do pokoju wpadł kumpel, z kaskiem w ręku i powiedział, że już wolne. No, jak z kaskiem w ręku, to jasne, że zajmował akurat przebieralnię :)

Dane wyjazdu:
7.28 km 0.00 km teren
00:21 h 20.80 km/h
Max prędkość:31.72 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:GFA'09

Do roboty #naszybko. #bikespotting 17 (7) #avc 65

Wtorek, 30 lipca 2013 · dodano: 30.07.2013 | Komentarze 0

Na szybko. Pod górkę i pod wiatr.

Dane wyjazdu:
7.21 km 0.00 km teren
00:17 h 25.45 km/h
Max prędkość:50.40 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:GFA'09

Domciu #naszybko. #bikespotting 37 (20) #avc 70

Wtorek, 30 lipca 2013 · dodano: 30.07.2013 | Komentarze 2

Wiatr, wiatr, wiatr. Porywisty, zmienny. Na odcinku, gdzie zwykle wychodzi Vmax, akurat wiał w pysk, kawałek dalej, po drugiej stronie Wisły, mimo że jechałem dokładnie w tym samym kierunku - w plecy, i to nieźle. W związku z tym Vmax dziś wyjątkowo na zjeździe z Poniatoszczaka.

Kierowce się zaparły stawać mi w poprzek i dopiero się zastanawiać, co dalej.
I nie tylko kierowce. Światła skierowały mnie na skrócik, na skróciku jest taki jeden trochę wyższy krawężnik, który postanowiłem przeskoczyć z rozpędu, zamiast zwalniać i wjeżdżać po bożemu. To akurat na rozpędzie wlokło się dziewczę hoże, a na końcu skręciło w bezsensowną stronę (i.e. skoro chciała iść tam, gdzie w końcu poszła, to nie tamtędy było jej najbliżej).

Dane wyjazdu:
7.28 km 0.00 km teren
00:21 h 20.80 km/h
Max prędkość:29.95 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:GFA'09

Do roboty, niby #naszybko, ale jakos bez formy. #bikespotting 26 (10) #avc 68

Wtorek, 23 lipca 2013 · dodano: 23.07.2013 | Komentarze 0

Niby wmordęwind też się złożył na słaby wynik, ale nie oszukujmy się, już w garażu ciężko jakoś z miejsca się ruszało...

Dane wyjazdu:
12.25 km 0.00 km teren
00:28 h 26.25 km/h
Max prędkość:51.38 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:GFA'09

Domciu #naszybko. #bikespotting 70 (48) #avc 72

Poniedziałek, 22 lipca 2013 · dodano: 22.07.2013 | Komentarze 0

Na szybko. Wiatr wiał raz w tę, raz we w tę.

Vmax na Spacerowej.